Afera korupcyjna na Ukrainie. Minister obrony ma stracić stanowisko
Według źródeł w Kijowie, na które powołuje się "Ukraińska Prawda", prawdopodobnym następcą Reznikowa ma być Kyryło Budanow, obecnie szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR).
W mającym się wkrótce ukazać wywiadzie Reznikow podobno zaprzeczył jakiejkolwiek wiedzy o rychłym zwolnieniu ze stanowiska ministra obrony, informując, że nie prowadził żadnych rozmów na temat swojej rezygnacji.
Źródło rządowe potwierdziło "Kyiv Independent", że Reznikow prawdopodobnie zostanie odwołany "w najbliższej przyszłości". Mówi się, że może zostać ministrem sprawiedliwości, ponieważ "nikt w Kancelarii Prezydenta nie ma wątpliwości", że powinien pozostać w rządzie. Według tych doniesień obecny minister sprawiedliwości Denys Maluśka może zostać mianowany ambasadorem w jednym z krajów europejskich.
Media na Ukrainie nie podają, kto stanie na czele ukraińskiego wywiadu wojskowego, jeśli Budanow zostanie ministrem obrony, choć według źródeł nie chce objąć tego stanowiska. – Bardzo trudno jest mu opuścić HUR, nie chce iść do MON, bo rozumie, że to wielka biurokratyczna machina. Ale nie ma zbyt wiele czasu do namysłu – stwierdził informator, cytowany przez agencję UNIAN.
Afera w MON Ukrainy. Reznikow odpiera zarzuty
56-letni Reznikow jest ministrem obrony od momentu nominacji 4 listopada 2021 r. i nadzoruje resort przez cały okres rosyjskiej napaści na Ukrainę. W tym czasie Reznikow odegrał ważną rolę w kampanii na rzecz zachodniej pomocy wojskowej, która okazała się kluczowa dla oporu Ukrainy przeciwko Rosji – zwraca uwagę "The Kyiv Independent".
Pod koniec stycznia Ministerstwo Obrony w Kijowie było nękane głośnym skandalem korupcyjnym, który doprowadził do zwolnienia kilku wysokich rangą urzędników, w tym wiceszefa MON Wiaczesława Szapowałowa.
Chodzi o zakup dużych ilości produktów żywnościowych dla wojska po zawyżonych cenach. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU), odpowiednik polskiego CBA.
Kiedy afera ujrzała światło dzienne, Reznikow zaprzeczył jakoby złamał prawo, twierdząc jednocześnie, że ktokolwiek ujawnił dokumenty przetargowe, popełnił przestępstwo.